sobota, 26 września 2015

Od Nathaniela

Szare niebo towarzyszyło przy tej wyprawię mnie i Sandowi, który dotrzymywał mi równego kroku. Chmura burzowa nadwyraz szybko zaczęła zbliżać się ku nam, skręciliśmy w gęsty las. Sand położył się przy drzewie, a ja wyciągnąłem butelkę wody, którą dałem połowę do picia smoku, który zaczął łapczywie pić. Położyłem się obok jaszczura i zasnąłem myśląc, że znajde swoje miejsce.
Obudziły mnie ciche ryczenia smoka, które blisko było z głosem pisklaka, którym moim zdaniem był Sand. Od razu wstałem, Sand zaczął mnie ciągnąć w głąb lasu
- Ej mały mogę iść sam - zaśmiałem się z Sanda, który skakał jak mały źrebak. Doszliśmy do jakiegoś wielkiego zamku gdzie przed nim znajdował się czarny smok chyba ze swą właścicielką. Sand wyprostował się, udając większego, ale i tak nie był wyższy od pewno tej dziewczyny. Podeszliśmy bliżej, a smok zaczął się eksponować
- Witam - przywitałem się, dziewczyna była niższa ode mnie pewno jak każda dziewczyna.
<Kiara?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz